Kostaryka to nie tylko kraj wodospadów, lasów tropikalnych i plaż. To także kraj wulkanów. O ile o wulkanie Arenal słyszał prawdopodobnie każdy kto wybiera się do tego kraju, to wulkan Cerro Pelado wciąż pozostaje mało znaną atrakcją na turystycznej mapie Kostaryki. Pomimo tego, że mierzy niedużo, bo tylko 680m n.p.m, to trekking tam zapewnia wspaniałe widoki. Warto się tam wybrać szczególnie na zachód słońca. Wzgórze jest “gołe”, bez lasu czy bujnej roślinności, stąd też nazwa – Gołe Wzgórze.
Jak dotrzeć na Cerro Pelado?
Cerro Pelado to wygasły wulkan położony 12 km za Cañas. Jeśli jadąc z północy kierujecie się w stronę Monteverde, miejsce to znajduje się po drodze. Stwarza to idealną okazję na rozprostowanie nóg i chwilę wytchnienia od gęstego lasu tropikalnego. Google Maps, przynajmniej póki co, zawodzą w tym temacie, dlatego warto mieć przy sobie wskazówki dojazdu. Jadąc drogą numer 1 od północy, około 4 km za Cañas należy skręcić w prawo w drogę numer 926 (w stronę wioski Jabilla Abajo). Po około 30 minutach trasy wdłuż naprawdę dobrze ubitej drogi gruntowej powinniśmy zobaczyć znak “Cerro Pelado”. Zaraz obok znajduje się prywatna posiadłość gdzie możemy zostawić nasz samochód (koordynaty miejsca: 10.3773472,-85.0041644). Cena w grudniu 2021 roku to 3000 colones za każdą osobę i za samochód – czyli 9000 colones w naszym przypadku (2 osoby i auto).
Cerro Pelado – opis szlaku
Cała trasa tam i z powrotem ma dugość 5,3 km i zajmuje około 3h, w zależności od tempa oraz czasu, który chcemy poświęcić na zdjęcia, przekąski i odpoczynek na górze. Najbardziej wymagające jest pierwsze 700 metrów, gdzie mamy do pokonania stromy odcinek prowadzący szeroką, gliniastą drogą. Po około 30 minutach docieramy na grzbiet wzniesienia. Kolejna godzina drogi to przyjemny spacer łagodnymi pagórkami wśród pięknych widoków.
Wulkan Cerro Pelado – trekking na zachód słońca
Aby dotrzeć na zachód słońca na wulkan Cerro Pelado, należy odpowiednio zaplanować wyjście. My zaczęliśmy naszą wędrówkę około godziny 16:00. Zachód słońca tego dnia był zapowiadany na godzinę 17:30. Dotarliśmy na grzbiet wzgórza dość szybko i stanęliśmy na pierwszym wzniesieniu, do którego prowadzą schody zrobione z dużych, czarnych opon. Stwierdziliśmy, że widok stamtąd jak najbardziej nam odpowiada i na zachód słońca zaczekamy właśnie tam. Nie było w okolicy nikogo, jedynie z daleka zobaczyliśmy kilka osób po drugiej stronie wzgórza. Dzięki temu, łapaliśmy ostatnie promienie słońca w niczym niezakłóconej ciszy, podziwiając panoramę 360 stopni.
Z dodatkowych wskazówek: Jeśli jedziecie później w stronę Monteverde/Santa Elena i GPS prowadzi Was dalej drogą nr 926 (tak jak nas), to wierzcie, że lepiej zawrócić do głównej drogi numer 1 i stamtąd kontynuować jazdę. Szczególnie jeśli nie posiadacie samochodu 4×4 (tak jak my).
Odkryj więcej!
Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie bwilkova, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości!