góry|ludzie|natura

Widok z tarasu hotelu Mariposa w Quepos, Kostaryka

Nocleg w Kostaryce? – gotowy plan na 10-dniową wyprawę

Dobra organizacja trasy i noclegów jest, w moim przypadku, kluczowym elementem udanej wyprawy. Lubię wiedzieć wcześniej co i gdzie mogę zobaczyć i jak mogę to czasowo zorganizować, aby zobaczyć jak najwięcej. Poniżej znajdziecie mapę z zazanczonymi na niej miejscami naszych noclegów (czerwony domek) w Kostaryce. Są tam także atrakcje, które udało nam się odwiedzić (żółta gwiazdka) i plaże (niebieska pinezka), gdzie wypoczywaliśmy lub szukaliśmy kostarykańskich zwierząt.

Nasza kostarykańska przygoda rozpoczęła się na lotnisku w Liberii. Tam wypożyczyliśmy samochód (Dollar Costarica) i ruszyliśmy w stronę La Fortuny. A dokładniej do małej miejscowości La Tigra, gdzie zabookowaliśmy mały domek w tropikalnym ogrodzie Cecropia Ecolodge. Uśmiecham się na wspomnienie tego miejsca. Był to nasz pierwszy nocleg i jakże ciepło zostaliśmy przyjęci w tym pięknym kraju!

Cecropia Ecolodge – nasz pierwszy nocleg w Kostaryce

Cecropia Ecolode to prywatny ekoprojekt prowadzony przez wspaniałych ludzi. Jay i Nohelia, kiedyś zakładnicy życia w mieście (tak jak większość z nas) postanowili zostawić pracę w korporacji, sprzedać wszystko co mieli i kupić kilka hektarów ziemi. Aby się nią opiekować, uprawiać, żyć w zgodzie z naturą – pura vida. W miejscach, gdzie była sama trawa zasadzili drzewa i różne rośliny. Dzięki temu coraz więcej zwierząt decydowało się na zostanie w tej okolicy.

Cecropia Ecolodge – dom dla wielu zwierząt Kostaryki

Wśród tropikalnego ogrodu zbudowanych jest kilka domków. My mieszkaliśmy w jednym z nich. Codziennie rano idąc na śniadanie, przechodziliśmy przez zielony tunel utworzony z roślinności. Potem mijaliśmy po drodze mały wodospad spływający w dół zbocza. Siedząc przy kawie, obserwowaliśmy dziesiątki kolorowych ptaków, które zlatywały się do owoców wystawionych przez Jaya. Nigdzie indziej nie widzieliśmy tylu różnych ptaków w jednym miejscu! I nigdzie indziej nikt nam tyle nie opowiadał. Nie tylko o ptakach, ale i o leniwcach, które też można tutaj wypatrzyć w koronach drzew.

Możecie mieć pewność, że jeśli tylko pojawi się jakieś interesujące stworzenie, Jay je Wam pokaże, zaprowadzi, opowie i użyczy lornetki. Nohelia przygotuje Wam pyszne śniadanie, pięknie podane, zawsze w towarzystwie dobrej kostarykańskiej kawy i świeżego soku z pomarańczy. Nigdy nie wyszliśmy stąd głodni. Co więcej, Jay załatwił nam kartę SIM i zabrał do mechanika. Dzięki niemu rozwiązaliśmy syzbko nasze problemy z samochodem, a pracownicy policzyli nas jak lokalsów. Pokazał nam także lokalny mały targ i przedstawił napotkanym znajomym. Czuliśmy się jak ze starymi znajomymi!

Cecropia Ecolodge – jak tu się dostać?

W domku nie ma moskitier i woda być może nie zawsze jest tak gorąca do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak miejsce wygrywa lokalizacją i atmosferą, jaką tworzą jego właściciele. Położone jest około godzinę drogi od centrum La Fortuny, w lesie tropikalnym. Ostatnie 3 km trasy to prawdziwa przeprawa szutrową drogą. Za dnia nie wygląda tak strasznie, ale my dotarliśmy na miejsce późną nocą po deszczu i po wielu przygodach. Wtedy wydawała nam się niemożliwa do przebycia samochodem bez napędu 4×4 – a taki właśnie posiadaliśmy.  Miejsce jest bardzo dokładnie oznaczone w Google Maps, chociaż my jadąc ostatnim odcinkiem trasy zwątpiliśmy, że jedziemy w dobrym kierunku.

Dlatego mam tu kilka wskazówek szczególnie dla tych którzy pierwszy raz będą tam jechać po ciemku. (A przecież o to nie trudno w kraju gdzie zachód słońca jest po 17). Po zjeździe w prawo z drogi numer 702, należy jechać nieutwardzoną drogą aż do skrzyżowania, na którym powinny stać dwa znaki – jeden kierujący do La Tigra RainForest Ecolodge, a drugi wskazujący na drogę odbijającą w lewo pod górę do Cecropia Ecolodge. Droga wspina się pod górę, a następnie dość gwałtownie opada w dół, przez dłuższą chwilę nie ma żadnego znaku. Po zjechaniu w dół, po prawej stronie znajduje się zielona brama wjazdowa, przy której stoi znak i wskazuje drogę. Droga ta bezpośrednio prowadzi do miejsca zakwaterowania.

Idealne warunki snu

Odległość od miasta i głównej drogi gwarantuje ciszę i spokój i brak jakichkolwiek świateł. Słychać tylko delikatny szum wody. To naprawdę stwarza idealne warunki do snu! Na wzgórzu ponad częścią wspólną i domkami znajduje się także obserwatorium – drewniany taras z lunetą, przez którą można podglądać okolicę. Niestety, zabrakło nam czasu, aby tam się wybrać. Miejsce to stanowiło jednak naszą bazę wypadową do wodospadów Blue Falls i wodospadu Catarata del Toro oraz do parku Mistico Arenal Hanging Bridges, czyli wiszących mostów w Arenal. W pobliżu znajduje się także gorąca rzeka Tabacon. Wzdłuż niej wybudowało się wiele hoteli, które udostępniają turystom strefę SPA z wodą termalną. Lokalsi jednak korzystają z bezpłatnego, dzikiego zejścia do tej rzeki, a my poszliśmy za ich przykładem. Na mapie rzeka ta jest oznaczona jako “Free Natural Hot Springs River”.
W Cecropia Ecolodge spędziliśmy 3 noce i już nigdzie indziej potem nie czuliśmy się tak samo jak w tym miejscu. To był nasz najlepszy nocleg w Kostaryce! Bardzo polecam!

Naszym kolejnym przystankiem był rejon Monteverde. Po drodze zobaczyliśmy dodatkowo Rio Celeste w parku narodowym Wulkanu Tenorio oraz oglądaliśmy zachód słońca ze szczytu wygasłego wulkanu Cerro Pelado. Dwie kolejne noce spędziliśmy w Nature House w Santa Elena.

Nature House – blisko do lasu mglistego Santa Elena

Nature House jest miejscem, które oferuje zarówno pokoje, jak i naprawdę dobrze wyposażone domki. My zatrzymaliśmy się w małym pokoiku, ale bardzo czystym i ładnie przygotowanym. W łazience była gorąca woda, co nie jest wcale takie oczywiste na każdym noclegu w Kostaryce. Miejscem opiekują się Roy i Merlyn. Jednak z racji tego, że Merlyn głównie zajmuje się dziećmi, Roy w większości samodzielnie załatwia wszystkie sprawy. Naprawdę byliśmy pod wrażeniem jego organizacji. Zrobi Wam pyszną pizzę, nawet jeśli przyjedziecie dość późno, rano aromatyczną kawę i śniadanie w kilku wersjach. Zawsze też posłuży dobrą radą czy udzieli rekomendacji dotyczącej okolicy. Nature House to świetna baza wypadowa do lasu mglistego Santa Elena (La Reserva Bosque Nuboso Santa Elena), od którego dzieli go 4.5 km i 10 minut jazdy samochodem. Natomiast do rezerwatu Lasu Mglistego Monteverde jest około 7 km i 20 minut jazdy samochodem.

Obok obiektu znajduje się także pagórek, z którego można podziwiać zachód słońca. Oprócz trekkingu po lesie mglistym, w okolicy warto odwiedzić kawiarnię Cafe Colibri  znajdującą się przy wejściu do rezerwatu Monteverde. Otoczona jest ogrodem, w którym możemy za darmo podziwiać kolibry krążące w pobliżu, aby napić się wody z cukrem wystawionej dla nich przez właścicieli.

Stąd ruszyliśmy na południe w stronę Manuel Antonio, gdzie prowadziła nas bardzo widokowa trasa. Po drodze zatrzymaliśmy się na moście na rzece Tarcoles aby oglądać wylegujące się pod nim krokodyle. Za naszą bazę wypadową w środkowej części kraju obraliśmy Guestohouse Pura Vida w Quepos. (W google maps widnieje jako Casa Huespedes Pura Vida.) Było to nasze najlepsze miejsce noclegowe pod względem wygody i wyposażenia, chociaż jedyne bez zapewnionego śniadania.

Guesthouse Pura Vida – nasz najlepszy niskobudżetowy nocleg w Kostaryce

Guesthouse Pura Vida był dla nas świetną bazą wypadową do parku Manuel Antonio (6 km, 20 minut samochodem) oraz wodospadów Nauyaca (50 km, 45 minut samochodem). Położony jest też blisko miasteczka Quepos (2 km), w którym można znaleźć kilka knajpek z dobrym jedzeniem czy oglądać zachód słońca z tarasu hotelu Mariposa.

Wynajęliśmy tu bardzo klimatyczny domek otoczony tropikalną roślinnością. W środku znajdowały się dwa poziomy. Na samym dole mieliśmy naprawdę świetnie wyposażoną kuchnię. Był ekspres do kawy, garnki, patelnia, czajnik a nawet wolnowar! Zaraz obok umieszczona była łazienka, a po wyjściu po stromych schodkach znajdowaliśmy się w sypialni. Tam mieliśmy wygodny, szeroki materac, kliamatyzację oraz wiatrak. Natomiast po bokach szerokie okna, co sprawiało, że rano budziliśmy się otoczeni roślinnością. Pomimo tego, że nie było śniadania, cały dzień dostępna był kawa we wspólnej kuchni, która znajduje się na dużym tarasie wyposażonym w kanapy i hamaki. Jest to strefa, gdzie można chodzić tylko boso. Jest to zdecydowanie najbardziej godny polecenia nocleg w Kostaryce, jeśli rozpatrujemy stosunek jakości do ceny w tym rejonie.

Poniżej kilka zdjęc z zachodu słońca widzianego z tarasu hotelu Mariposa w Quepos.

La Puesta del Sol B&B – spacerem do najpiękniejszej plaży

Po siedmiu dniach zwiedzania, wędrówek po lesie tropikalnym i wspinania się na pagórki przyszedł czas na wypoczynek na wybrzeżu. W tym celu udaliśmy się na Półwysep Nicoya, który słynie z pięknych plaż, i z którego blisko na Półwysep Papagayo, gdzie znajdziecie jeszcze piękniejsze plaże.

W tym rejonie nocowaliśmy w bed&breakfast La Puesta del Sol B&B w miejscowości Puerto Carrillo. Jest to obiekt bardziej hotelowy, niż wszystkie inne wymienione wyżej i przez to zrobił chyba na nas najmniejsze wrażenie. Wszystko z nim w porządku, ale czuliśmy sie tu już bardziej turystycznie, pozbawieni rodzinnej, kameralnej atmosfery. Mimo wszystko, bardzo miło wspominam śniadania na tarasie z widokiem na ocean. Największą zaletą tego miejsca jest jego położenie zaledwie 100 metrów od jednej z najpiękniejszych plaż Kostaryki – Playa Carrillo. Stąd, mogliśmy odpocząć od jazdy samochodem i spacerem wybrać się na plażowanie, kupując po drodze orzeźwiającą wodę z kokosa. Jest to też dobre miejsce wypadowe na plaże Corozalito oraz Camaronal, gdzie można wybrać się na poszukiwanie żółwi,. Niedaleko zajduje się także plaża w małej turystycznej wiosce Samarze, gdzie można napić się drinka oglądając zachód słońca nad brzegiem morza.

Odkryj więcej!

Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie bwilkova, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości! 

Oceń post!
Dzięki!

Previous

Mistico Arenal Hanging Bridges czyli wiszące mosty w Arenal

Next

Laguna lodowcowa Jökulsárlón i Diamentowa Plaża

2 Comments

  1. BassReeves

    Super przygoda, piękne zdjęcia i ciekawie wszystko opisane 🙂
    Pozdrawiam

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén