Park Manuel Antonio to jeden z najmniejszych parków narodowych Kostaryki. Szacuje się jednak, że na jego terenie zamieszkuje ponad 100 gatunków ssaków i 184 gatunków różnych ptaków. Stąd, zagęszczenie zwierząt jest tu bardzo duże i tutaj spotkać je najłatwiej.
Wiązałam spore nadzieje z przyjazdem do Manuel Antonio, gdyż po kilku dniach wędrówek w lesie tropikalnym, nie widzieliśmy jeszcze leniwca. Co prawda, pierwszego dnia udało nam się dostrzec jedego w miejscu naszego noclegu. Spał wysoko wysoko w koronach drzew i mogliśmy go dojrzeć jedynie za pomocą lornetki. Jeśli więc mieliśmy gdzieś zobaczyć to stworzenie, to właśnie tu. Dlatego, przez chwilę rozważaliśmy nawet wycieczkę z przewodnikiem aby zwiększyć nasze szanse. Jednak, ostatecznie zdecydowaliśmy się na wyprawę solo, gdyż takie lubimy najbardziej.
Nie żałujemy.
Park Manuel Antonio – informacje praktyczne
Park otwarty jest każdego dnia w tygodniu (wliczając w to wszystkie święta) w godzinach 7:00 – 16:00, oprócz wtorków. Wiele innych miejsc także posiada takie wykluczenie jednego dnia. Warto więc zwracać na to uwagę planując swoją trasę.
Tak jak w przypadku innych parków mamy możliwość:
- samodzielnej wycieczki – bilet kosztuje 18.08$ (dzieci do lat 11 – 5.65$) i można go kupić tutaj
- wynajęcia przewodnika, który zawsze wyposażony jest w teleskop, co zdecydowanie ułatwia obserwację zwierząt – koszt 65$ za osobę dorosłą (50$ za dziecko) w przypadku wycieczki w grupie lub 75$ (60$ dziecko) za prywatną wyprawę; w tym pakiecie dojazd z okolicznych hoteli jest wliczony cenę, a czas przeznaczony na zwiedzanie, w tym wizytę na plaży to 2,5 – 3h.
Park Manuel Antonio – parking
Zarówno właściciele naszego noclegu, jak i informacje zawarte na oficjalnej stronie parku ostrzegają przed ludźmi podającymi się za pracowników parku. Stojąc wzdłuż drogi dojazdowej, będą oni próbować sprzedać Wam nieoficjalnie bilety wstępu, wycieczki czy zaproponować parking, który ostatecznie znajduje się daleko od głównego wejścia, a wcale nie jest tańszy. Najlepiej nie zatrzymywać się, a w nawigację wpisać hotel San Bada. Hotel znajduje się zaraz przy wejściu do parku, a za parking naprzeciwko zapłacicie 4000 – 5000 colones za cały dzień. Nam udało się wytargować 4000.
Zasady przy wejściu do parku
Do parku nie można wnosić jedzenia ani plastikowych, jednorazowych torebek. Miejcie świadomość, ze Wasze plecaki zostaną przeszukane przy wejściu. Niesforne małpki, zwłaszcza na plaży są w stanie wyszperać z nich smakołyki, gdy tylko odwrócicie wzrok.
Bądź wcześnie!
Z racji, że my wolimy chodzić swoimi ścieżkami i sami decydować gdzie ile chcemy spędzić czasu, ostatecznie wybraliśmy samodzielne wejście. Dzięki temu, że park znajdował się tylko 6km od naszego noclegu, nie mieliśmy problemu, aby zjawić się tu z samego rana. Już wtedy, parking wydawał się bardzo zatłoczony, a w momencie naszego powrotu samochody zastawiały się już nawzajem. Warto być wcześnie.
Zwiedzanie parku Manuel Antonio
W parku znajduje się kilka szlaków, które są dość dobrze oznaczone, opisane na tablicach mijanych po drodze i zazwyczaj posiadają długość około 1 -1,5 km. Do najciekawszych z nich należą na pewno Punta Catedral oraz Mirador, które prowadzą przez kilka punktów widokowych. Ja tego dnia nie czułam się najlepiej, więc zrezygnowaliśmy z wycieczki po całym parku i odbiliśmy na szlak Sendero el Perozoso w poszukiwaniu leniwców. Pomimo intensywnego rozglądania się, spotkaliśmy na naszej drodze jedynie aguti oraz różnego rodzaju kraby i ptaki, po czym zdecydowaliśmy się odpocząć na plaży Manuel Antonio.
I to właśnie tutaj spotkaliśmy najwięcej zwierząt. Nie ma się czemu dziwić – ja też z rana czekałabym na plaży po to aby ogrzać się we wschodzącym słońcu. Wśród namorzynów buszowała białogłowa małpka, polując na różne frykasy z plecaków turystów, na piasku wygrzewała się iguana, a na najbliższym drzewie cekropki, nie tak wysoko usadowił się leniwiec. Tak przy okazji, to jeśli zobaczycie drzewo o charakterystycznych welopalczastych liściach, to właśnie tutaj wypatrujcie leniwców, gdyż te liście stanowią ich ulubiony pokarm.
Plaże w Manuel Antonio
Obszar parku obejmuje także wybrzeże, dzięki czemu możemy zobaczyć dzikie, otoczone tropikalną roślinnością plaże, do których należą Playa Puerto Escondido, Playa Las Gemelas i dwie najbardziej popularne plaże Playa Espadilla Sur i Playa Manuel Antonio znajdujące sie na dobrze rozpoznawalnym cyplu, oddzielone od siebie charakterystycznym “lądowym mostem”. Wszystkie posiadają jaśniutki piasek i czystą niebieską wodę, która zachęca do kąpieli po wędrówce w lesie.
Oprócz tego w wiosce Manuel Antonio możemy znaleźć publiczne plaże:
- Playa Biesanz – mała, kameralna plaża w zatoce, bez fal, lokalsi powiedzieli nam, że tutaj można także spotkać małpki i leniwce, lecz nie mieliśmy okazji tego sprawdzić
- Playa La Macha i Playa La Vaca niezatłoczone plaże wokół których znajdziecie sporo szlaków pieszych
- Playa Playitas – na surfing
- Playa Espadilla – główna, największa plaża, na której najwięcej się dzieje, a wieczorem można wypić drinka w jednym z barów przy plaży
Tutaj także postanowiliśmy zobaczyć zachód słońca. Podczas gdy ja robiłam zdjęcia starając się uchwycić słońce opadające do wody, Krystian przyłączył się do grupy lokalsów grających w piłkę. Wkrótce utworzyło się całkiem pokaźne kółko, w skład którego wchodzili i dorośli i dzieci, mężczyźni i kobiety. Miłe to wspomnienie.
Odkryj więcej!
Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie bwilkova, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości!