Tak naprawdę to miał być wpis o wspaniałym, widokowym szlaku Falaises Soubeyranes / Route des Crêtes, prowadzącym przez najwyższy klif Francji. Niestety, nie wszystko da się przewidzieć i z powodu silnego wiatru byłyśmy zmuszone zawrócić i zmienić nasze plany. Stąd, w tym wpisie znajdziecie trochę informacji o tym szlaku, ale w większości zdjęcia La Ciotat oraz jednej z jego zatok – Calanque de Figuerolles.

Szlak Route des Crêtes

Szlak znajduje się w parku narodowym Calanques, o którym pisałam już wcześniej tutaj. Oficjalnie zaczyna się na obrzeżach miasteczka Cassis i kończy w sąsiedniej miejscowości La Ciotat. Oczywiście istnieje wiele wariantów ścieżek, szlaków, opcji powrotu i zatoczenia pętli. Wystarczy ściągnąć aplikację maps.me, gdzie te ścieżki są oznaczone. Osobiście polecam także stronę alltrails.com, na której bardzo dobrze opisane są szlaki w parku Calanques. Route des Crêtes uznawany jest za jeden z najpiękniejszych. Zawdzięcza to temu, że prowadzi przez najwyższy klif Francji (394 m n.p.m.) Cap Canaille, co gwarantuje wspaniałe widoki oraz sporo adrenaliny. Poziom szlaku określany jest jako “średni“. Na początkowym odcinku można się zmęczyć, gdyż prowadzi nas mocno pod górkę. Ale w końcu trzeba trochę się namęczyć, aby móc podziwiać widoki! Po wyjściu na klif, droga przebiega raczej łagodnie.

Dla leniuchów, a zmotoryzowanych jest dobra wiadomość. Równolegle do szlaku biegnie droga widokowa, którą można przejechać samochodem i zatrzymać się przy wszystkich punktach widokowych.

Plany a rzeczywistość

Naszym planem było przejście przez Cap Canaille z Cassis do La Ciotat i zwiedzenie tego miasteczka, a następnie powrót autobusem do Cassis. Tamtego dnia pogoda była względnie dobra, ale i trochę kapryśna. Zdecydowanie mocno wiało. Zastanawiałyśmy się więc długo, czy rozsądnie jest wychodzić na taką wysokość. Młodość oraz fascynacja światem pchnęła nas jednak do przodu i zdecydowałyśmy się dojść przynajmniej do pierwszego punktu widokowego na trasie.

Na początku, szlak biegnie obrzeżami Cassis, gdzie mija się piękne, pokaźne domy z wielkimi ogrodami, bogatymi bramami i gajami oliwnymi. Im wyżej, tym więcej winorośli porastających wzgórza oraz widoków na Cassis i morze. Przez pierwszy odcinek postanowiłyśmy trzymać się asfaltowej drogi prowadzącej na samą górę klifu. Dotarłyśmy do miejsca, skąd mogłyśmy już dostrzec daleko w dole maleńkie domki i całe miasteczko nad zatoką.

Jednak, kilkaset metrów przed pierwszym punktem widokowym, z którego powinnyśmy móc już zobaczyć morze, zerwał się bardzo silny wiatr. Tak silny, że trudno było utrzymać się na nogach i poczułyśmy, że nie jesteśmy tam bezpieczne. Nastąpiło szybkie wycofanie i decyzja, że dojdziemy do La Ciotat alternatywnymi ścieżkami, które nie znajdują się bezpośrednio przy krawędzi, lecz bardziej w głąb lądu. Tym sposobem, spędziłyśmy piewszą połowę naszego dnia, wędrując wzgórzami wśród drzew i krzewów. Czułyśmy niemałe rozczarowanie, lecz cieszyłyśmy się również, że udało nam się wycofać i znaleźć bezpieczną drogę do La Ciotat. Route des Crêtes musi na nas jeszcze poczekać, ale wszystkim gorąco polecam! Oczywiście przy sprzyjających warunkach 🙂

Informacja o parku Calanques

Parc National des Calanques może być zamknięty, zwłaszcza w okresie od czerwca do września za względu na dużą suszę i zagrożenie pożarowe. Warto ściągnąć aplikację parku, gdzie na bieżąco publikowane są aktualności. Także od tego roku (2022), park planuje zacząć wydawać przepustki na wizyty w okresie letnim. Jeśli więc chcecie odwiedzić to miejsce, zainteresujcie się tym już przed wyjazdem.

La Ciotat

La Ciotat to kolejne portowe miasteczko, położone na wschód od Cassis, o którym pisałam tutaj. Jest do niego bardzo podobne, tylko…większe. Centrum miasta także stanowi port Vieux, który otoczony jest kolorowymi kamienicami, restauracjami i kawiarniami. Przy porcie znajduje się kościół Notre Dame de l’Assomption, którego wnętrze zdobią charakterystyczne malowidła. Przez to, w jakiś sposób kościół ten skojarzył mi się z galerią sztuki. Odchodząc od portu, wkraczamy w wąskie, kolorowe ulice, ze stylowymi kamienicami z drewnianymi okiennicami i różnymi szyldami.

Gdzie na kawę w La Ciotat?

Na krótki odpoczynek w czasie zwiedzania i małą przekąskę, polecam serdecznie kawiarnię Café de l’horloge. To bardzo klimatyczne miejsce, pełne książek i zapachu dobrej kawy. Siedząc tam, łatwo wyobrazić sobie pisarza pracującego nad swoim dziełem przy jednym ze stolików. Kawiarnia serwuje przede wszystkich gofry i kawę. Proste miejsce z francuską muzyką w tle. A w dodatku obsługa mówi po angielsku (wow we Francji!).

La Ciotat jako miasteczko braci Lumière i kolebka kina

Ciekawostką związaną z La Ciotat jes to, że znajduje się tutaj najstarsze, wciąż działające kino na świecie – L’Eden Théâtre. Jest wpisane do Księgi rekordów Guinnessa, a w 2020 roku obchodziło 125 – lecie swojej działalności. Kino zostało otwarte w 1889, a 25 stycznia 1896 roku pionierzy kinematografii – bracia Lumière – zaprezentowali tutaj jeden ze swoich pierwszych filmów pt. Wjazd pociągu na stację La Ciotat. Film trwał 50 sekund, nie posiadał oczywiście żadnej fabuły, przedstawiał jedynie scenę z życia codziennego. Z premierą związana jest pewna legenda, która mówi o tym, że ludzie siedzący w pierwszych rzędach uciekali i krzyczeli, gdyż byli tak przerażeni widokiem jadącego wprost na nich pociągu. To musiało być dopiero przeżycie!

Ze względu na działalnoś braci Lumière, La Ciotat nazywane jest kolebką kina, a w miasteczku znajdziecie wiele śladów upamiętniających słynne rodzeństwo. Współczesne kino znajdujące się przy placu Evariste Gras, nosi oczywiście nazwę Le Lumière i posiada naprawdę interesującą fasadę budynku.

Calanque de Figuerolles

Na obrzeżu miasteczka znajduje się Calanque de Figuerolles – jedna z zatok należąca do La Ciotat. Dotarcie tam jest bardzo proste i zupełnie niewymagające. Wystarczy kierować się za znakami prowadzącymi od portu lub najlepiej otworzyć aplikację maps.me i wybrać jedną ze ścieżek, która zaprowadzi nas do zatoki. W kwietniu, znajdująca się tam plaża była praktycznie pusta, lecz wierzę, że latem jest to oblegane miejsce. Woda jest czysta, o pięknym kolorze, a sceneria wokół zachęca do pozostania chwilę dłużej. Zaraz obok znajduje się także klimatyczna knajpka, która poza sezonem niestety była zamknięta.

Powrót z La Ciotat do Cassis

Z La Ciotat do Cassis można wrócić pociągiem albo autobusem. Z racji, że stacje kolejowe są daleko od portu i zarazem centrum w obu tych miasteczkach, wygodniejszą opcją jest autobus z przesiadką w Douard. Łącznie, bilet do Cassis kosztuje 5€, a droga zajmuje około 50 minut. W La Ciotat należy wsiąść w autobus numer 69, który odjeżdża z przystanku Gare Routiere tuż za portem. Następnie, w Douard trzeba się przesiąść w autobus numer 68. Na innych przystankach, zwłaszcza w Douard, trzeba machać, bo jeśli akurat nikt nie będzie wysiadał, to autobus się nie zatrzyma. Bilety kupuje się u kierowcy. Jest możliwość płatności kartą.

Odkryj więcej!

Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie wilkovepodroze, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości! Na Instagramie znajdziecie także zapisaną relację z weekendowego wypadu nad Lazurowe Wybrzeże z podstawowymi, praktycznymi informacjami i zdjęciami.

Oceń post!
Dzięki!