Dobra organizacja trasy i noclegów jest, w moim przypadku, kluczowym elementem udanej wyprawy. Lubię wiedzieć wcześniej co i gdzie mogę zobaczyć i jak mogę to czasowo zorganizować, aby zobaczyć jak najwięcej. Poniżej znajdziecie mapę z zazanczonymi na niej miejscami naszych noclegów (czerwony domek) w Kostaryce. Są tam także atrakcje, które udało nam się odwiedzić (żółta gwiazdka) i plaże (niebieska pinezka), gdzie wypoczywaliśmy lub szukaliśmy kostarykańskich zwierząt.
Author: bwilkova Page 6 of 7
Wybierając się do Kostaryki, wiedziałam że największą frajdą będą dla mnie wędrówki po lesie tropikalnym. Szlaki wśród gęstej zieleni, czasem w rzęsistym, ciepłym deszczu i mgle, a czasem w półmroku pomimo słonecznej pogody. Dużą część naszej wyprawy spędziliśmy w lesie, nieraz z wysoko zadartą głową w poszukiwaniu leniwców i dzikich ptaków. W La Fortunie, zdecydowaliśmy się na zmianę perspektywy i na kolejną atrakcję wybraliśmy wiszące mosty w koronach drzew w parku Mistico Arenal Hanging Bridges. Była to świetna okazja, aby odkryć las tropikalny w trochę inny sposób.
Lubię miejsca, które nie są podane na tacy. Do których trzeba dotrzeć, znaleźć je, włożyć wysiłek, aby je odkryć. Taka właśnie jest Cala Goloritze – jedno z najbardziej malowniczych miejsc Sardynii. Nie bez powodu zostało ono wpisane na listę światoweg dziedzictwa UNESCO. Jeśli więc chcecie wypoczywać na usianej drobnymi białymi kamyczkami plaży i kąpać się w niesamowicie czystej lazurowej wodzie, macie dwie opcje – albo dostać się tutaj od strony morza i przypłynąć łódką (nie bliżej niż 200 metrów od brzegu) albo wybrać się na trekking górskim szlakiem.
Kostaryka to kraina wodospadów i niemożliwym jest zobaczyć je wszystkie w czasie krótkiego pobytu. Wiedząc, że będziemy nocowali niedaleko La Fortuny i że zobaczenie popularnego wodospadu za 18$ (Catarata La Fortuna) mnie nie usatysfakcjonuje, szukałam jakiejś alternatywy w okolicy. Wędrując palcem po mapie znalazłam prywatny projekt ekologiczny Blue Falls i Catarata del Toro, który wyglądał bardzo zachęcająco. A teraz, po powrocie wiem, że była to najlepsza opcja jaką mogliśmy wybrać!
Eksponowany szlak Angels Landing w parku narodowym Zion – to jest właśnie to co lubię najbardziej! Wijące się schody ku górze, układające się w malowniczy zygzak, trochę adrenaliny, a na końcu wspaniałe widoki. Tak w skrócie można opisać trasę na skałę tak wysoką, że podobno tylko anioły mogły by tu wylądować.
Pomimo tego, że zdecydowana większość odwiedzanych przez nas miejsc znajdowała się w północnej części kraju, wiedziałam, że musimy pojechać trochę dalej na południe. Nie tylko aby odwiedzić park Manuel Antonio, lecz przede wszystkim aby zobaczyć wodospady Nauyaca. To miejsce urzekło mnie od samego początku. Kaskady wody spadające po kolejnych poziomach ciemnej skały, rozlane po jej całej szerokości, ukryte w środku lasu tropikalnego – jest to jedno z najbardziej malowniczych miejsc jakie widziałam.
Ruiny Majów w Tulum to jedno z najbardziej turystycznych miejsc Jukatanu. Unikatowe, ze względu na swoje położenie, posiada duże znaczenie kulturowe. Jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju i takie, które trzeba po prostu zobaczyć! I nawet tłumy turystów nie powinny odstraszyć wprawionych podróżników.
Jesteście w okolicach Neapolu i chcecie doświadczyć trochę przyrody? Zobaczyć słynne Positano z trochę innej perspektywy? Oglądać piękne krajobrazy całego wybrzeża? Szlak Sentiero degli Dei – Ścieżka Bogów jest dla Was!
Po naszym noclegu w Las Vegas postanowiłyśmy odwiedzić Valley of Fire State Park. Nazwa (Dolina Ognia) idealnie oddaje klimat tego miejsca, gdyż latem jest tu bardzo upalnie, a czerwone formacje skalne rozciągające się po horyzont intensyfikują uczucie ciepła. Przyznaję, że początkowo Valley of Fire było jedynie „miejscem, które możemy odwiedzić w drodze do Zion”. Park ten urzekł nas jednak całkowicie!