Zwiedzanie Jukatanu rozpoczynamy od majańskiego miasta Cobá, a raczej jego ruin, które się tutaj zachowały. Cobá zajmuje powierzchnię 70 km2 i spośród znajdujących się tu szacunkowo 6500 struktur, odkryto zaledwie kilkadziesiąt. Reszta porośnięta jest gęstą dżunglą, którą możemy (edit: mogliśmy) oglądać ze szczytu jednej z piramid – Nohoch Mul.

Cobá to zdecydowanie mniej popularne ruiny Majów niż Tulum i Chichen Itza. Wciąż dość tajemnicze i mało odkryte, przez co wydają się jeszcze bardziej interesujące. Dodatkowo, nie spotkamy tu tłumów turystów, bo mimo, że położone są zaledwie 50 km od Tulum, nie przyciągają takiej uwagi (być może jeszcze!).

Cobá oznacza “wody poruszane wiatrem” lub “miejsce mętnej wody”, co prawdopodobnie ma związek z położeniem osady pomiędzy dwoma dużymi jeziorami. Za czasów swojej świetności (600 – 900 n.e.) mieszkało tu około 50 000 ludzi. Dziś jest to mała, skryta w dżungli osada.

Ruiny Cobá – jak się tam dostać?

Zazwyczaj, planując jakąś trasę, najpierw sprawdzałyśmy możliwość przejazdu lokalnymi busikami tzw. collectivo. Nie inaczej było w tym wypadku. I pomimo tego, że nie istnieje bezpośrednie połączenie z Playa del Carmen (naszej bazy wypadowej), to możliwe jest dostać się do Coby busami w dość łatwy sposób.

Na początku należy dojechać do Tulum (miejsce odjazdu collectivo z Playa del Carmen opisane jest w tym poście) – koszt to 45 pesos, a czas przejazdu to 45 minut. W Tulum należy wysiąść na przystanku Tulum Centro i przejść na róg ulic Calle Osiris Norte oraz Tulum Avenida (Tulum Ave.), skąd odjeżdżają busiki do Coby. Przejście zajmuje dosłownie 5 minut, bilet w 2019 roku kosztował kolejne 45 pesos. Trzeba jedynie pamiętać, że collectivo mają swoje zasady. To znaczy, że nie mają określonego rozkładu jazdy. Odjeżdżają, gdy nazbiera się akceptowalna dla panów kierowców ilość osób. Może więc się zdarzyć, że odjedziemy od razu, a może trzeba będzie czekać. Collectivo zaczynają jeździć z Tulum o 9 rano.

W Tulum nie jest to jednak tak duży problem, bo bardzo blisko collectivo znajduje się przystanek autobusów ADO, które również kursują do Coby – zarówno z Tulum (o godzinie 10:10), jak i z samego Playa del Carmen. Bieżący rozkład jazdy można sprawdzić na stronie przewoźnika, a bilety można kupić u kierowcy lub na dworcu. Autobusy długodystansowe w Meksyky nazywają się camiones. Dla posługujących się angielskim polecam travelyucatan, gdzie znajdują się szczegółowe informacje na temat transportu zbiorowego na Jukatanie.

Ważna informacja o collectivo

UWAGA: Collectivo kursują tylko w jedną stronę. Z powrotem możecie więc liczyć tylko na taksówki (mocno przepłacając) lub wybrać autobus. Przystanek autobusowy znajduje się kawałek dalej od ruin, w pobliżu hotelu Sac-Be. Nie jest oznaczony, ale wystarczy zamachać kierowcy i się zatrzyma. Stamtąd odjeżdżają także autobusy do Valladolid. Podczas naszej wizyty, taksówkarze byli dość namolni, jechali za nami wzdłuż ulicy, próbując namówić nas na kurs oraz strasząc, że nie jedzie stamtąd żaden autobus. Nie była to prawda. Do Meksyku warto jechać przygotowanym, bo niestety często zdarzyło nam się, że ktoś próbował po prostu nas oszukać aby móc tylko zarobić.

Po opuszczeniu collectivo zatrzymujemy się w przydrożnym barze/restauracji, gdzie dostajemy ogromny talerz guacamole za niewielkie pieniądze. Polecam serdecznie Restaurante Xeibe, aby posilić się jeszcze przed zwiedzaniem ruin i wypić dobrą kawę.

Cobá – wstęp i zwiedzanie

Ruiny można zwiedzać każdego dnia w tygodniu w godzinach 8:00 – 16:30 (ostatnie wejście o godzinie 15:00). Bilet wstępu kosztuje 100 MXN (2022 rok). Z racji, że jest to dość rozległy teren, Cobę najwygodniej zwiedzać na rowerze. Przy wejściu znajduje się wypożyczalnia, gdzie dostaniemy rower za 50 MXN. Istnieje także opcja ‘rowerowej taksówki’. Polecam jednak samodzielne pedałowanie, bo to świetne uczucie jechać sobie przez dżunglę i wypatrywać ruin majańskiego miasta skrytego w zielonym gąszczu. Warto zarezerwować sobie tutaj minimum 2 godziny czasu.

Główne obiekty, które można zobaczyć odwiedzając ruiny to:

  • grupo Cobá – część mieszkalna, gdzie można znaleźć między innymi świątynię Templo de las Iglesias oraz kompleks rezydencji,
  • grupo Macanxoc – część ceremonialna składająca się ze świątyń i ołtarzy,
  • Juego de Pelota czyli boisko do gry w Ullamaliztli (więcej o grze znajdziecie we wpisie o Chichen Itzy)
  • Conjunto Pinturas czyli zespół malowideł
  • grupo Nohoch Mul – chyba najbardziej atrakcyjna część ruin, gdzie znajduje się jedna z najwyższych piramid Majów o tej samej nazwie

Cobá jest więc dużą strefą archeologiczną, której obiekty połączone są z centralną piramidą za pomocą ceremonialnych “białych dróg” Majów zwanych sacbéob. Drogi te (oryginalne sacbéob) służą teraz turystom do poruszania się po strefie.

Czy można się wspinać na piramidę Nohoch Mul?

Piramida Nohoch Mul to najwyższa piramida Majów na Jukatanie, licząca 42 metry wysokości, na której szczyt prowadzi 120 schodów. Długo opisywana jako “jedyna, na którą można się wspiąć”, po tym jak zaprzestano tego na El Castillo w Chichen Itzy – nie było to jednak prawdą. W 2019 roku, podczas naszego pobytu w Meksyku, niemożliwe było zrobienie zdjęcia pustej piramidy. Większość osób odwiedzających Cobę, kierowała się bezpośrednio do Nohoch Mul, aby wejść na jej szczyt i zobaczyć rozciągającą się w dole dżunglę, która chowa pozostałe skarby miasta Majów. Podczas epidemii COVID-19 zabroniono wejścia na górę ze względu na reżim sanitarny oraz ochronę zabytku. Jednak, już w 2019 roku pojawiały się informacje o tym, że to być może ostatni moment, kiedy będzie to możliwe. Myślę, że pandemia była po prostu katalizatorem tej decyzji. W 2022 roku wejście na szczyt piramidy jest wciąż niemożliwy.

Być może kiedyś znów się to zmieni. Tymczasem wstawiam kilka zdjęć z tego ciekawego doświadczenia.

Cobá jest dla mnie miłym wspomnieniem nie tylko ze względu na historyczne bogactwo. Sama przejażdżka rowerem przez dżunglę jest bardzo przyjemna. Zwłaszcza gdy odjedzie się kawałek dalej od Nohoch Mul i skupiska ludzi. Dżungla zapewnia orzeźwiający cień oraz skrywa ciekawe okazy bujej roślinności.

Odkryj więcej!

Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie bwilkova, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości! Na Instagramie znajdziecie także zapisaną relację z Meksyku z podstawowymi, praktycznymi informacjami i zdjęciami.

Oceń post!
Dzięki!