Laguna 69 to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Peru, słynące z oszałamiającego krajobrazu i zapierających dech w piersiach widoków. Znajduje się w Parku Narodowym Huascarán, który jest częścią gór Cordillera Blanca w regionie Ancash. Laguna 69 leży na wysokości około 4600 m n.p.m., co sprawia, że trekking tam może stanowić wyzwanie dla niejednego turysty. Jednocześnie, jest to idealny sposób na zdobycie aklimatyzacji, co jest szalenie ważne podczas wędrówek w wysokich górach!
Aklimatyzacja czyli co trzeba wiedzieć wybierając się w wysokie góry!
Swoją miesieczną przygodę w Peru rozpoczęliśmy od Huraz i gór Cordillera Blanca. Nasza wyprawa do Ameryki Południowej zakładała w większości trekkingi górskie, stąd uznaliśmy, że spędzenie tygodnia na wysokości powyżej 3000 m n.p.m, przygotuje odpowiednio nasze organizmy do nowych warunków.
Dlaczego potrzebna nam aklimatyzaja?
Na dużych wysokościach (powyżej 2500 m n.p.m.) spada ciśnienie atmosferyczne, co prowadzi do zmniejszenia ilości dostępnego tlenu. To może powodować objawy choroby wysokościowej, takie jak bóle głowy, nudności, zawroty głowy, bezsenność i w ciężkich przypadkach obrzęk płuc lub mózgu. Aklimatyzacja pozwala organizmowi stopniowo przystosować się do niższej ilości tlenu poprzez zwiększenie liczby czerwonych krwinek, które transportują tlen, co zmniejsza ryzyko wystąpienia tych objawów.
Trzeba być świadomym, że większość miasteczek na turystcznym szlaku położna jest już powyżej 3000 m n.p.m. Przełęcze na popularnych szlakach górskich sięgają sporo ponad 4000 m n.p.m. Odwiedzając natomiast popularną Tęczową Górę, przekroczysz 5000 m n.p.m.! Wysokości w Peru są więc konkretne.
Jak zapobiegać chorobie wysokościowej?
Nigdy nie wiadomo jak Twój organizm zareaguje na nowe warunki. Możesz jednak ułatwić mu przystosowanie się. Oto kilka wskazówek, które należy mieć na uwadze przy planowaniu wysokogórskich eskapad:
- Stopniowe zwiększanie wysokości
W Andach wiele miast i szlaków znajduje się na wysokości powyżej 2500 metrów nad poziomem morza. Zacznij od pobytu w miejscach o niższej wysokości (około 2000-2500 metrów) przez kilka dni. Po tym okresie, jeśli nie odczuwasz żadnych objawów choroby wysokościowej, stopniowo przenoś się na wyższe wysokości, zwiększając ją o 300-500 metrów na dobę. Zaplanuj noclegi na niższych wysokościach po dniu spędzonym na większych wysokościach.
UWAGA: Zbierając informacje o Peru przed wyjazdem, natknęłam się na wiele porad sugerujących spędzenie pierwszych kilku dni w Limie w celu aklimatyzacji. Pod kątem aklimatyzacji wysokogórskiej nie ma to sensu, bo Lima leży na wybrzeżu (110 m n.p.m). Lepiej udać się do urokliwej Arequipy i przekroczyć na start 2000 m n.p.m.
My przesunęliśmy tę granicę wysokości na 3000 m n.p.m. Naszą bazą wypadową było Huaraz (3052 m n.p.m.). Pierwszy dzień poświęciliśmy na odpoczynek i włóczenie się po mieście, a dwa kolejne dni na jednodniowe trekkingi powyżej 4000 m. Miało to nas przygotować do 3 – dniowego trekkingu Santa Cruz, podczas którego spaliśmy już zdecydowanie powyżej 3000 m n.p.m.
- Odpowiednie nawodnienie
Ze względu na suchy i chłodny klimat Andów, zwiększone parowanie może prowadzić do odwodnienia. Pij co najmniej 3-4 litry wody dziennie. Jeśli Huaraz to Twój pierwszy przystanek w Peru, pamiętaj już o odpowiednim nawodnieniu w trakcie podróży. Lot międzykontynentalny bardzo odwadnia Twój organizm!
- Dieta i odżywianie
Spożywaj lekkie, wysokoenergetyczne posiłki bogate w węglowodany, które dostarczają łatwo dostępnej energii. Unikaj tłustych i ciężkostrawnych potraw.
Trekking do Laguny 69 – podstawowe informacje
Lokalizacja: Park Narodowy Huascarán, Ancash, Peru
Baza wypadowa: Huaraz (lub Caraz)
Punkt startowy: Cebolla Pampa, ok. 3h drogi od Huaraz
Długość szlaku: 12 – 14 km
Czas przejścia: 5 – 7h w zależności o kondycji oraz stopnia aklimatyzacji
Poziom trudności: średni, wyzwanie może stanowić ostatnie strome podejście oraz wysokość
Najlepszy czas: maj – wrzesień
Atrakcyjność: piękna roślinność, wodospady, odsłaniające się sczyty wysokich gór, Laguna 69
Oplaty: Laguna 69 należy do Parku Narodowego Huascarán, gdzie obowiązuje ustalony odgórnie cennik:
1 dzień – 30 soli
2 – 3 dni – 60 soli
4- 30 dni – 150 soli
Za jednodniowy trekking do Laguny 69 zapłacisz więc 30 soli.
Cena wycieczki z agencją (transport): 50 soli
Laguna 69: na własną rękę vs wycieczka zorganizowana
Zdecydowanie wolimy organizację na własną rękę. Po to zresztą powstał ten blog, aby takimi przygodami się tutaj dzielić. Peru jest jednak takim krajem, gdzie wyjątkowo często, bardziej opłaca się wybrać zorganizowaną wycieczkę. Jest to zazwyczaj podyktowane ograniczonymi możliwościami dojazdu na szlak. Drogi są górskie, kręte, a miejscowi dobrze je znają. Kursują busiki, które odjeżdżają w momencie gdy się zapełnią – tak zwane ‘collectivo’. Problem pojawia się jedynie przy uzgadnianiu ceny. Jako obcokrajowcy wyróżniamy się bardzo. To często powodowało, że na starcie usłyszeliśmy dwukrotnie (a nawet kilkukrotnie) wyższą cenę za przejazd. Raz udało nam się wytargować (czasem nawet wykłócić), a raz nie.
Biorąc pod uwagę same koszty dojazdu w dwie strony i to, że niekoniecznie uda Ci się wytargować niższą cenę, uważam, że warto wybrać się na trekking do Launy 69 z agencją. Za niewiele wyższą cenę, będziecie mieli zapewniony bezpośredni transport w dwie strony, śniadanie, lunch oraz przewodnika, który będzie towarzyszył Wam przez całą drogę na szlaku. Jeśli jest to jeden z Waszych pierwszych trekkingów w Peru, to warto mieć taką osobę, która zadba o Was, w razie problemów. Nigdy nie wiadomo jak zreagujecie na wysokość.
Jedynym wyjątkiem, kiedy warto wybrać się na trekking do Laguny 69 samemu, jest sytuaacja, kiedy planujecie połączyć tę wędrówkę z trekkingiem Santa Cruz. Collectivo, które jedzie do Vaqeria (punkt początkowy Santa Cruz) przejeżdża obok wejścia na szlak do Laguny 69.W pobliżu znajduje się także camping, gdzie można rozbić namiot. Można więc pierwszego dnia zdobyć Laguną 69, przenocować na campingu, a kolejnego dnia złapać przy drodze collectivo jadące do Vaqeria. Tym sposobem można sobie zaoszczędzić 3 h drogi w jedną stronę.
Jak dostać się na początek szlaku do Lagny 69?
Dla tych, którzy chcieliby dostać się na własną rękę: W Huaraz należy złapać collectivo do Yungay. Pierwsze collectivo odjeżdża o ok. 5:00 rano z Terminalu Carhuaz (skrzyżowanie ulic Jiron Caraz oraz Jiron Comercio) i powinno kosztować 8 soli. Następnie w Yungay ( po około 1.5h) należy przesiąść się do collectivo jadącego w stronę Yanama. Jeśli wyglądasz jak turysta i masz ze sobą sprzęt, to po wysiadce z busa ktoś na pewno do Ciebie podejdzie i zapyta czy chcesz jechać do Vaqueria. To busik, do którego chcesz wsiąść. Docelowo jedzie do Yanama, ale większość turystów chce jechać do Vaqueria, gdzie zaczyna się popularny szlak Santa Cruz. Musisz więc poprosić kierowcę, aby wysadził Cię przy początku szlaku do Laguny 69. Collectivo nie powinno kosztować więcej niż 15 soli. Tutaj musisz być przygotowany na negocjacje! Prawie na 100% usłyszysz podwojoną/potrojoną cenę!
Droga powrotna jest analogiczna. Po zejściu ze szlaku trzeba stanąć przy drodze i czekać, aż coś będzie jechać w drugą stronę. Warto wcześniej dowiedzieć się, o której odjeżdża ostatnie collectivo. Można także na miejscu popytać kierowców z różnuch agencji. Jeśli mają miejsce, powinni Cię zabrać z powrotem za podobną cenę.
Ile kosztuje trekking do Laguny 69 z agencją w 2024 roku?
My wybraliśmy jednak opcję wycieczki z agencją. Był to jeden z pierwszych w naszym życiu trekkingów na tej wysokości, więc czuliśmy się pewniej z opieką. Dodatkowo, koszt całej wycieczki w 2024 roku wynosił 50 soli. W tym mieliśmy zapewniony transport w dwie strony (odbiór z hostelu) i przewodnika. Po drodze zatrzymaliśmy się także dodatkowo na krótki postój przy Lagunie Llanganuco. W cenę wycieczki nie były wliczone posiłki oraz wstęp do parku (30 soli). Rano jest jednak postój na śniadanie, a po południu na obiad. Jeśli chcesz oszczędzać, to warto zabrać ze sobą jakieś jedzenie, gdyż ceny są dość wygórowane.
Laguna 69: opis szlaku
Szlak rozpoczyna się w miejscu Cebola Pampa, które znajduje się na wysokości około 3900 m n.p.m. Mamy więc łącznie do pokonania 700 m przewyższenia. Całą trasę można podzielić na 3 odcinki, a każdy z nich powinien zająć około 1 h.
Pierwszy z nich jest najprostszy i najprzyjemniejszy, gdyż trasa rozpoczyna się bardzo łagodnym, prawie płaskim podejściem biegnącym przez dolinę pełną pastwisk i niskiej roślinności. Szlak przechodzi również przez potoki i małe mostki. Cała dolina wygląda naprawdę bardzo iddylicznie, zwłaszcza przy pięknej pogodzie.
Drugi odcinek zaczyna się wtedy, gdy szlak zaczyna powoli piąć się w górę, a następnie zmienia się na bardziej wymagający. Trasa prowadzi zyg-zakami, które ułatwiają pokonywanie stromego zbocza. W drodze cały czas towarzyszy nam widok na majestatyczny wodospad lejący się po skałach po naszej lewej stronie. Zmienia się także roślinność i pojawia się pełno fioletowych kwiatów. Jednocześnie pojawiają spektakularne widoki na ośnieżone szczyty Cordillera Blanca, w tym na góry Huascarán i Huandoy. W końcu dociera się na wysokość ok. 4450 m n.p.m., gdzie znajduje się małe górskie jezioro – idealne miejsce na krótką przerwę i zebranie sił przed ostatnim podejściem.
Trzeci odcinek jest najtrudniejszy – ostatni kilometr, ostatnie najbardziej strome podejście. Widoki na dolinę oraz na ośnieżone szczyty rekompensują jednak trudy wspinaczki. Ten odcinek może zająć od 30 minut do 1 godziny, w zależności od tempa i kondycji fizycznej. Wszystko to po to, aby na końcu zdobyć wysokość 4604 m n.p.m i zobaczyć iście bajkowy widok – intensywnie turkusową Lagunę 69 otoczoną majestatycznymi szczytami górskimi, w tym Pisco (5752 m) i Chacraraju (6112 m).
Trekking do Laguny 69 – nasze doświadczenia
Na trekking do Laguny 69 wybraliśmy się trzeciego dnia naszego pobytu w Huaraz. Dzień wcześniej odwiedziliśmy Lagunę Paron. Było to więc nasze drugie wyjście aklimatyzacyjne. Trochę obawiałam się tego trekkingu. Po częsci dlatego, że jechaliśmy z agencją, czyli całą grupą ludzi o różnej kondycji i różnym stopniu aklimatyzacji. Nie czułam się jeszcze zbyt pewnie na tej wysokości i bałam się presji, którą będę czuć jeśli okaże się, że będę spowalniała całą ekipę. Nie było jednak tak źle. Po pierwsze, już na starcie się rozproszyliśmy i każdy mógł iść takim tempem, jakie mu odpowiadało. Dostaliśmy na początku wskazówki, że plan zakłada dotarcie do laguny w ciągu 3 godzin, 1 godzinę nad laguną i 2 godziny drogi powrotnej w dół. Każdy mniej więcej znał harmonogram.
Aklimatyzacja robi różnicę!
Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że aklimatyzacja (albo raczej jej brak) robi ogromną różnicę! To nie był mój dobry dzień. Już na początku idąc po lekkim wzniesieniu czułam lekką zadyszkę. Odpuściłam mój ambitny plan robienia zdjęć na całej trasie. Aparat do plecaka, kijki w dłonie i nagle idzie się o wiele lżej. Wysokość jednak robi swoje. Powyżej 4000 m n.p.m dostępne jest jedynie około 60% tlenu. Jeśli organizm nie jest jeszcze do tego przystosowany to męczy się bardzo. Nie pozostaje jednak nic innego jak powoli piąć się do góry. Na ostatnim kilometrze dopadło mnie jednak zwątpienie. Zwłaszcza, że widziałam ludzi, którzy przy jeziorku, czyli przed ostatnim odcinkiem, zrezygnowali, bo uznali, że nie zdążą wyjść. Liczę w głowie 20 kroków i przystanek na 5 głębokich wdechów, 20 kroków, 5 wdechów…..
Tym sposobem po 3.5 h docieramy do Laguny 69! Docieramy wspólnie, bo po drodze Krystian czekał na mnie cierpliwie, chociaż był w o wiele lepszej formie niż ja. Tym sposobem nad laguną mamy tylko 30 minut. Wystarcza to jednak, aby zrobić zdjęcia i zjeść w pięknym otoczeniu. Dodatkową zalet jest także to, że większość grup zaczęła już schodzić w dół, więc nie jest wcale tak tłoczno.
Wspomniałam, że aklimatyzacja robi różnicę dlatego, że dwa dni później śmigałam już z dużym plecakiem na trekkingu Santa Cruz i czułam się tak jakbym chodziła po Tatrach! Dajcie więc sobie czas.
Czemu Laguna 69 jest taka niebieska?
Laguna 69 słynie z intensywnego, turkusowego koloru wody, który jest efektem topniejących lodowców i czystej, górskiej wody. Woda z lodowców niesie ze sobą drobne cząstki minerałów, zwane mąką lodowcową. Są to bardzo drobne, zmielone przez lodowiec cząstki skalne, które rozpraszają światło słoneczne w specyficzny sposób, nadając wodzie charakterystyczny niebieski odcień. Kolor ten kontrastuje z otaczającymi ją surowymi, skalistymi szczytami i lodowcami, tworząc widok, który jest prawdziwym rajem dla fotografów i miłośników przyrody. Niesamowite jest również to, że nawet podczas pochmurnej pogody, kolor wody wciąż jest bardzo intensywny!
Co zabrać ze sobą na trekking do Laguny 69?
Na trekking do Laguny 69, jak i każdy inny w Andach najlepiej wyposażyć się w dobre buty trekkingowe, które przydadzą się przy stromych podejściach i błotnistych zejściach. Obowiązkiem jest także kurtka przeciwdeszczowa. Pogoda w Andach jest nieprzewidywalna. Może być słonecznie, a za 10 minut może Cię zlać do suchej nitki. Dla mnie osobistym “must have” są kijki trekkingowe. Nawet jeżeli na co dzień nie jestem ich fanką, to podczas trekkingów w Peru były ogromnym wsparciem i bardzo ułatwiły mi podejścia. Należy także pamiętać o przekąskach wysokoenergetycznych, aby w odpowiednim momencie móc doładować sobie baterię. I przede wszystkim o wodzie! Jak już wspominałam wyżej trzeba dużo pić! Na większości szlaków w Peru znajdziesz strumyki, rzeki, laguny, z których można zaczerpnąć wody. Idealnym rozwiązaniem jest więc butelka z filtrem bio! Dzięki temu nie musisz dźwigać niczego na zapas.
Czy warto iść na trekking do Laguny 69 w kwietniu?
W Kordylierze Białej pora sucha rozpoczyna się w połowie kwietnia i trwa do końca września. Inne źródła podają, że w sumie zaczyna się w maju, ale na zupełnie bezchmurne niebo można liczyc dopiero w czerwcu i lipcu, czyli w wysokim sezonie. My mieliśmy wylot 17 kwietnia i długo się zastanawiałam, czy powinniśmy zacząc swoją przygodę od Huaraz, chociaż logitycznie najbardziej nam to odpowiadało. Gdy już ustaliłam plan, to sprawdzałam na tydzień przed wylotem codziennie pogodę i codziennie widziałam burze i deszcz! I byłam załamana!
Pogodę w wysokich górach jest jednak ciężko przewidzieć. Nie mogę powiedzieć, że mieliśmy bezchmurne niebo i codziennie wspaniałe widoki na wszystkie ośnieżone szczyty. Czasem troszkę popadało, czasem zaświeciło słońce, raz trzeba było iść w kurtce, a za chwilę rozebrać się do krótkiego rękawka. Ostatecznie uważam jednak, że pogodę mieliśmy całkiem dobrą i widzieliśmy szczyty zarówno na tle błękitnego nieba, jak i przebijające się przez chmury. Zaletą wyprawy na przełomie pory deszczowej i suchej jest to, że szlaki nie są jeszcze zatłoczone, a ceny trochę niższe.
Odkryj więcej!
Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie wilkovepodroze, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Zachęcam Was także do przeczytania pozostałych wspisów o Peru. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości!
Wspieraj!
Stworzenie każdego posta wymaga pracy, zaangażowania, dobrego research’u i czasu. Jeśli treści, które tu znajdujesz są dla Ciebie przydatne i chcesz wspierać proces tworzenia – Postaw mi kawę!
2 Pingbacks