[EDIT 2024]
Wracamy w głąb wyspy, aby przejść szlak PR13 prowadzący przez najbardziej unikatowe miejsce na Maderze – las mglisty Fanal.
[EDIT 2024]
Wracamy w głąb wyspy, aby przejść szlak PR13 prowadzący przez najbardziej unikatowe miejsce na Maderze – las mglisty Fanal.
Największą atrakcją Porto Moniz są naturalne baseny utworzone z zastygłej lawy wulkanicznej. Przy niewielkiej ingerencji ze strony człowieka, powstało tu kąpielisko wspaniale wpasowane w ocean. Woda jest zimna, bo prosto z Atlantyku. Ale dzięki temu również jest czysta i nieustannie świeża. Najbadziej popularne są baseny Piscinas Naturais de Porto Moniz położone w zachodniej części miasteczka. Wstęp do nich jest odpłatny, lecz kosztuje zaledwie 1,5 euro za jednorazowe wejście na cały dzień. Nie można opuścić terenu kąpieliska w międzyczasie i wejść na tym samym bilecie. Miejsce jest jednak dobrze wyposażone. Są szatnie, w których znajdziemy szafki, gdzie można zostawić swoje rzeczy, dość pojemne toalety oraz restauracja na wypadek napadu głodu. Pozostaje tylko znaleźć pasujące nam miejsce na dość dużej betonowej powierzchni i oddać się relaksowi.
[EDIT 2024]
Po kolejnym wyczerpującym dniu dotarliśmy na camping na Bica da Cana. Kilkadziesiąt metrów wyżej znajduje się natomiast nie tak bardzo popularny punkt widokowy – Mirodouro da Bica da Cana. Przy dobrej pogodzie roztacza się stamtąd wspaniały widok na dolinę Sao Vicente. Dzięki temu, że mieliśmy tam nocleg, mieliśmy okazję zobaczyć wschód oraz zachód słońca z tej lokalizacji.
[EDIT 2024]
Vereda da Encumeada (PR 1.3) to kolejny piękny, bardzo widokowy szlak Madery. Być może trochę mniej popularny, bo dość długi czasowo, ale bardzo różnorodny. Przechodzimy tutaj przez dwa rodzaje ekosystemów i możemy zobaczyć zarówno wulkaniczne urwiska Centralnego Masywu Górskiego, jak i zielone lasy wawrzynowe Laurisilva.
[EDIT 2024]
Naszym celem tego dnia oraz kolejnym miejscem noclegowym jest najwyższy szczyt Madery – Pico Ruivo (1862 mn.p.m.). Istnieje kilka wariantów wejścia na szczyt, lecz my wybieramy ten najbardziej popularny, najbardziej wychwalany i można by rzec, że obowiązkowy do zrobienia w czasie wizyty na wyspie szlak – PR 1: Vereda do Areeiro, który następnie łączy się z PR 1.2: Vereda do Pico Ruivo.
[EDIT 2024]
Przylądek św.Wawrzyńca to kolejna wizytówka Madery. Szlak Vereda da Ponta de São Lourenço jest znany i lubiany, odwiedzany przez większość turystów przybywających na wyspę. Nie jest to niczym zaskakującym, gdyż trasa nie jest bardzo wymagająca kondycyjnie, a oferuje zupełnie inne widoki niż reszta wyspy. Wczesną wiosną przylądek pokryty jest świeżą zielenią i kwiatami. Jednak, przez zdecydowaną większość czasu jest to pustynny rejon, gdzie przeważają brązy i odcienie czerwieni.
[EDIT 2024]
Zaraz po przylocie, złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do Santany, gdyż tam mieliśmy zabookowany nasz pierwszy nocleg. Uznaliśmy, że nie ma sensu jechać do Funchal, jeśli naszą pierwszą zaplanowaną trasą była Vereda do Larano. Tak naprawdę, jeszcze lepiej byłoby wybrać nocleg w Porto da Cruz, skąd planowaliśmy nasz start, lecz na miesiąc przed wyprawą nie byliśmy już w stanie znaleźć żadnego dostępnego miejsca w tym miasteczku. Jednak dzięki temu mieliśmy okazję zobaczyć słynne tradycyjne domki maderskie w Santanie. Dzień zapowiadał się pięknie!
[EDIT 2024]
Madera w ostatnich latach zyskała dużą popularność wśród polskich turystów. Pamiętam, że gdy prawie 6 lat temu wyjeżdżałam tam na praktyki z programu ERASMUS, to musiałam przeszukać sporo internetu, aby znaleźć informacje o możliwościach dostania się tam czy o trasach trekkingowych na miejscu. Dziś prawie każde znane biuro podróży oferuje wczasy na Maderze, a na wyspie można znaleźć masę zorganizowanych wycieczek, pozwalających odwiedzić najbardziej popularne miejsca. Jak to często bywa, dodatkowa wygoda i organizacja łączą się również z dodatkowymi kosztami. Jeśli więc marzy Wam się Madera, a wolicie organizację na własną rękę, mam tu kilka wskazówek, które pomogą w planowaniu wyjazdu na tą piękną wyspę.
Kto już zawitał do Grenady, ten wie, że nie da się wyjechać z tego miasta bez zobaczenia Alhambry – arabskiej perły w Europie. O ile ktoś nie przyjechał tutaj w tym celu, to prędzej czy później, ta ogromna budowla górująca nad miastem przykuje jego wzrok. Andaluzja to rejon, w którym wyraźnie widać naleciałości kultury arabskiej, a Alhambra jest tego wspaniałym przykładem.
Zwiedzanie Jukatanu rozpoczynamy od majańskiego miasta Cobá, a raczej jego ruin, które się tutaj zachowały. Cobá zajmuje powierzchnię 70 km2 i spośród znajdujących się tu szacunkowo 6500 struktur, odkryto zaledwie kilkadziesiąt. Reszta porośnięta jest gęstą dżunglą, którą możemy (edit: mogliśmy) oglądać ze szczytu jednej z piramid – Nohoch Mul.
Powered by WordPress & Theme by Anders Norén