Ruiny Majów w Tulum to jedno z najbardziej turystycznych miejsc Jukatanu. Unikatowe, ze względu na swoje położenie, posiada duże znaczenie kulturowe. Jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju i takie, które trzeba po prostu zobaczyć! I nawet tłumy turystów nie powinny odstraszyć wprawionych podróżników.
Jakie ruiny Majów zobaczysz w Tulum?
Ruiny Majów w Tulum nie są może tak imponujące jak na przykład te w Chichen Itza. Jednak zgodnie stwierdziłyśmy, że jakimś sposobem podobają nam się bardziej. Położone na mniejszej przestrzeni, połączone siecią ścieżek sprawiają, że czujemy lepiej atmosferę tego rejonu i realnie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie tutaj prekolumbijskie miasto Majów. Tulum odznacza się unikalnym położeniem – są to jedyne fortyfikacje zbudowane nad brzegiem morza, na 12 – metrowym klifie. Trzeba przyznać, że najwyższa budowla w Tulum – wieża strażnicza nazywana El Castillo (Zamek) na tle Morza Karaibskiego robi wrażenie. Za nią rozciąga się już tylko bezmiar lazurowej wody i stojąc tam, na krawędzi klifu, czując słońce i wiatr na twarzy można poczuć się jak odkrywca.
W strefie archeologicznej znajdziemy także między innymi Świątynię Fresków, której malowidła stanowią jedno z najważniejszych świadect malarstwa ściennego Majów czy Casa del Cenote – budynek zbudowany nad studnią krasową, które w kulturze Majów były otoczone kultem. Dostępne do zwiedzania są także inne świątynie i pałace, które spełniały określone funkcje w społeczeństwie Majów. Każdy budynek ma przy sobie krótki opis. Jeśli jesteście jednak zainteresowani szczegółami, warto wykupić wcześniej wycieczkę z przewodnikiem, który wprowadzi Was w zwyczaje i rytuały Majów.
Jak dotrzeć do Tulum transportem publicznym?
Do Tulum dostajemy się collectivo – lokalnym busikiem, które odjeżdża w momencie gdy się zapełni. Był to zresztą nasz główny środek transportu po całym Jukatanie. Dojazd z Playa del Carmen (nasza baza wypadowa) do Tulum zajmuje nam około 45 minut i kosztuje 45 pesos. W Playa del Carmen znajdziecie kilka miejsc, z których odjeżdża collectivo w zależności od kierunku. Przystanek w stronę Tulum znajduje się na Calle 2 Norte, pomiędzy Avenidą 15 Norte oraz Avenidą 20 Norte. Zarówno w aplikacji MAPS.me oraz mapach Google oznaczony jest jak „Collectivo pick -up”. Jest to dość popularny kierunek, więc spodziewajcie się sznureczka chętnych pasażerów. Organizacja przejazdów jest jednak bardzo sprawna, busy zapełniają się szybko, podjeżdżają jeden za drugim i nigdy nie zdarzyło się, abyśmy czekały dłużej niż 15 minut.
Tulum ma dwa przystanki – pierwszy to Tulum Ruinas, a drugi to Tulum Centro. Nie martwcie się, że nie będziecie wiedzieć gdzie wysiąść. Kierowcy przyzwyczajeni do turystów, często bardzo głośno oznajmiają najważniejsze przystanki. Warto jednak przy wejściu dać znać, że chcecie odwiedzić ruiny. My oczywiście wysiadamy na pierwszym przystanku i po przekroczeniu na dziko ulicy (nie ma oficjalnego przejścia dla pieszych), udajemy się w stronę strefy archeologicznej. Po przejściu na drugą stronę jezdni, zaczepiają nas panowie, których obowiązkiem jest udzielenie nam informacji na temat miejsca, do którego się wybieramy. Podchodzimy do nich z uprzedzeniem, gdyż po kilku dniach spędzonych w Meksyku, wiemy już jak działa reklama wycieczek fakultatywnych i wszelakiego lokalnego biznesu. Tu jednak realnie otrzymujemy mapę i zbiór zasad jak zwiedzać strefę archeologiczną. Nie myślcie jednak, że obyło się bez zaprezentowania ofert rejsów i snorkelingu.
Ruiny Majów w Tulum – informacje praktyczne
Od przystanku do kas przy wejściu do ruin jest około 1km. Prowadzi tam szeroka droga, po której obu stronach ciągnie się pas tropikalnej zieleni zapewniając przyjemny cień. Po drodze możemy spotkać kilku wyjątkowych mieszkańców tego zakątka świata: iguanę szukającą schronienia przed tłumem bądź skrawka słońca do wygrzania się czy nawet barwnego tukana wabiącego turystów, których lokalni mieszkańcy próbują nakłonić do zdjęcia (oczywiście za opłatą). Czy widzieliście kiedyś tukana z bliska? Przepięknie stworzenia! Oprócz tego możemy spotkać mniej przyjaznych latających towarzyszy. Dlatego, polecamy zabrać MUGĘ lub inny silny repelent – tutaj jak i w przypadku każdej innej wycieczki do dżungli.
Strefa archeologiczna otwarta jest codziennie od 9:00 do 17:00, ale ostate wejście możliwe jest o godzinie 15:30. Cena biletu to 80 pesos. Podczas naszego pobytu (2019) płatność była możliwatylko gotówką!
Plaża Santa Fe – moja ulubiona plaża na Jukatanie
Mówiąc o Tulum, nie można pominąć plaży Playa Ruinas. Uchodzi ona za jedną z najpiękniejszych na Jukatanie. Oczywiście, nie można jej odmówić uroku. Pięknie położona, wśród skał, przy krystalicznie czystej wodzie o cudownym kolorze (kilka zdjęć powyżej). Warto także zaznaczyć, że my nie widziałyśmy tu żadnych wodorostów na brzegu!
Nie jest to jednak dla mnie plaża, gdzie można wypocząć, ze względu na ilość osób, która ją codziennie odwiedza. Dla mnie najpiękniejszą plażą Jukatanu, jednocześnie idealną na chwilę lenistwa po zwiedzaniu ruin jest publiczna plaża Tulum – Santa Fe. Można dostać się do niej wychodząc wyjściem z drugiej strony strefy archeologicznej, lub odbijając w prawo przy budynku z biletami. Długa, szeroka, spokojna, niezatłoczona plaża z rajskim białym piaskiem iście z pocztówek. Mam stąd wspaniałe wspomnienie. Odpoczywając tu błogo po zwiedzaniu ruin, chłodząc się lokalnym piwem z limonką, meksykańskie niebo uraczyło nas krótkim, aczkolwiek intensywnym deszczem – jak to na Karaibach bywa. Pojawiły się chmury, światło zmieniło się błyskawicznie, a Morze Karaibskie nigdy nie wydawało się cieplejsze! Obok nas grupa przyjaciół grała w piłkę, a my czułyśmy się beztrosko jak dzieci w strugach deszczu na plaży Santa Fe!
Odkryj więcej!
Jeśli nasuwają się Wam jakieś pytania, śmiało zadawajcie je w komentarzach. Dodatkowo, zapraszam Was do polubienia i obserwowania mojej strony na FB oraz profilu na Instagramie bwilkova, aby nie przegapić nowych wpisów i podróży. Każda nowa zainteresowana osoba przynosi autorowi wiele radości! Na Instagramie znajdziecie także zapisaną relację z Meksyku z podstawowymi, praktycznymi informacjami i zdjęciami.
1 Pingback